Wiecie co kocham w tej pracy? Nie ma w niej miejsca na nudę. Każda sesja przynosi coś nowego, nowe doświadczenie, nowe wydarzenie, nowych ludzi, nowe znajomości, kontakty, relacje. Wspaniałe to!
Co jeszcze kocham w mojej pracy? Wolność, swobodę, możliwość decydowania kiedy pracuję, a kiedy sobie odpuszczam. Uwielbiam to, że mogę sama ustawić sobie grafik i realizację sesji. Bardzo cenię sobie tą elastyczność.
Co jeszcze? Możliwość kreowania rzeczywistości, tworzenie, wymyślanie, nowości. A z drugiej strony coś całkowicie przeciwnego, czyli przyjmowanie i uwiecznianie rzeczywistości i wydarzeń takimi jakie są. I to jest moim zdaniem najtrudniejsze. Reportaż jest ogromnym wyzwaniem, bo trzeba przyjąć rzeczywistość bez jej upiększania, wydarzenia bez ich kreowania i ustawiania wg swoich wyobrażeń. Cały czas się tego uczę.
Co mnie natchnęło, by właśnie dziś napisać post?
Po pierwsze spotkanie z moimi klientami. Tak Basiu, to dzięki Tobie postanowiłam przelać swoje myśli i uczucia najpierw na papier, a następnie tu na blogu. Powiedziałaś, że go czytasz, że mam lekkie pióro, że lubisz moje teksty, no i zdjęcia :) Dziękuję ! <3 p="">3>
Po drugie kilka ślubów, na realizację których, podpisałam umowy w ciągu ostatniego miesiąca. Każdy z nich będzie absolutnie wyjątkowy i każdy z nich zapowiada się arcyciekawie! Bo takie są również moje pary, z którymi się ostatnio spotkałam :) Niezwykłe osoby o jeszcze bardziej niezwykłych osobowościach :), które zaplanowały swoje śluby w nietuzinkowy sposób. Będzie się działo :)
Obiecuję, jeśli tylko dostanę pozwolenie na publikację, to pokażę Wam reportaże!
No i cóż, kocham moją pracę, za to że dostarcza mi takich właśnie bodźców, w postaci przyjemnych uczuć :) Jestem bardzo podekscytowana.... Ach :)
A żeby oprócz czytania coś miłego dla oka pozostało, to zapraszam do obejrzenia porcji zdjęć z zimowego pleneru Patrycji i Michała :) Z ogromną przyjemnością wracam do tego cudownego zimowego dnia :) Następnym razem o tym dniu również kilka słów Wam napiszę :)